Translate

sobota, 15 września 2012

Prosta historia

Witajcie!

Dawno mnie nie było- przepraszam.
Historia o moim braku czasu ma logiczne wytłumaczenie. Nie pisałam Wam o tym, ale dopiero co podjęłam współpracę "szyciową" z Montownią Wizerunku. :) Dostałam parę zleceń na szycie niecodziennych kreacji na zbliżające się Mistrzostwa Makijażu. Więc może zacznę od początku:
Z szefową Montowni, Olgą, umówiłam się na pierwsze spotkanie 25 sierpnia. Przyznam szczerze, iż wtedy ochota na jakąkolwiek współpracę po ostatnich feralnych wydarzeniach (wolę nie mówić), była dla mnie rzeczą najmniej istotną. Niestety w tamtym czasie do współprac byłam nastawiona trochę poniżej słowa: neutralnie. Kiedy weszłam do Montowni, zobaczyłam świetne dziewczyny, przemiłe, uśmiechnięte, w pełni oddające się swojej pracy, która jednocześnie jest ich pasją. Byłam zachwycona! Najbardziej zadziwiające było to, że będąc tam pierwszy raz, poczułam świetną atmosferę, dobry klimat- jak w domu!! Brakowało mi tylko moich kapci z "krowimi wymionami" które dostałam kiedyś od mojej plastykowej klasy na urodziny:D  Z miejsca zostały rozwiane moje wątpliwości o kolejnej, nic niewnoszącej współpracy. Odżyłam. Zanim się spostrzegłam, kończyłam szyć pierwszą sukienkę. Zaraz potem, również w mgnieniu oka, spotkaliśmy się wszyscy na sesji zdjęciowej. Tam poznałam prawie cały team Montowni. Przesympatyczny i zdolny fotograf- Bartek, piękne modelki, i złote dziewczyny- Olga i Justyna, które zajmują się dosłownie wszystkim:) Dopóki sami ich nie poznacie, nie dowiecie się co to za pełni pasji ludzie. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Teraz szyję i szyję, często do upadłego i do późnych godzin nocnych, ale jednocześnie jest to dla mnie niezmierna radość,  czerpię z tego siłę na kolejne dni. Te ostatnie zdarzenia nauczyły mnie, aby nie zniechęcać się szybko. Łatwo jest nic nie robić, marnować każdy dzień na narzekanie. Przecież można uczynić go takim dniem, by zbliżał nas, choć o mały krok, do celu.
Prosta historia: Stoję sobie w sklepie. Nagle jakaś miła dziewczyna rzuca do mnie niespodziewanie: "Świetne ubrania szyjesz, bo to ty, prawda?". Kilka zamienionych z nią słów, pomimo, iż nawet jej nie znam, utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że każdego następnego dnia BĘDĘ ŚCIGAĆ SIĘ SAMA ZE SOBĄ I SWOIMI UMIEJĘTNOŚCIAMI BY DAĆ Z SIEBIE PONAD 100%.

Na razie pokazuję kreacje na moim manekinie. Chcecie więcej? Sukcesywnie będę pisać o postępach na blogu:)







 Byłabym zapomniała-muzyka, przy niej zawsze szyję, jest częścią procesu twórczego, nierozłącznym elementem





Pozdrawiam, Milena z nową grzywką :D
















29 komentarzy:

  1. Nie na mój gust, jednak zazdroszczę umiejętności szycia i cierpliwości do tego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! W szyciu najlepsza jest ta satysfakcja, cudowne uczucie:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza jest przegenialna! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. oczywiście, że czekam na więcej:)Biała jest naprawdę "wow"

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje takiej współpracy. Pierwsza sukienka zawładnęła moim sercem - jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sliczna <3

    Zapraszam na mojego bloga, gdzie aktualnie trwają TRZY konkursy ;)
    http://fashionznaczymoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. zakochałam się., projektuj, szyj - cudownie Ci to wychodzi!

    OdpowiedzUsuń
  8. ale super te sukienki.. jejuu a ja nawet chyba bym nie umiala uszyc prostej spodnicy..wow.. jestem pod wrażeniem :) Jestem ciekawa też zdjęć z sesji :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiekne sukienki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. i właśnie i ja chcę doczekać takiego momentu, ciut zazdroszczę:) kiedy zdobędę więcej doświadczenia w szyciu, by sprawiało mi to mega frajdę:) GRATULUJĘ współpracy, ja właśnie skończyłam baskinkę miło by mi było gdybyś zajrzała i oceniła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oooooooo emmmmmm gieeeeee........... jakie suknie!!!!!!!!!! Nie wiedziałam, aż tak potrafisz szyć!!! No no :D niedługo będziesz nam tu szyła suknie na miarę Zienia :D Kobieto mogłam Ci zlecić moją suknię ślubną :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję takiej współpracy, naprawdę fajna i bardzo rozwijająca rzecz:) A biała sukienka jest przesliczna, więc nie pozostaje mi nic innego jak pogratulowac również talentu:)

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych sukcesów:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Taka wyróżniająca współpraca należała Ci się. Gratuluję. A sukienki świetne. Sama bym takie chciała - p.s. uwielbiam sukienki <3

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne sukienki, nie wiem czy gratulować Ci podjęcia współpracy czy życzyć Ci samych sukcesów, więc... gratuluję i życzę za jednym razem :) Powiedz jak uporałaś się w tym tiulem, bo ja właśnie siedzę obok 4m tiulu i przyszywam go ręcznie... mam nadzieję że wyjdzie tak jak chcę, jeżeli nie to się załamię chyba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z tiulem to i ja, przyznam szczerze- miałam ciężko. Jako że jestem niedoświadczona w szyciu nie wiedziałam jak się z nim uporać. W końcu wpadłam na pomysł żeby pociąć na 50cm kawałki i poprzyszywać przez środek tiulu (co nam daje 25 cm długości "falbanki"), robiąc marszczenia. Tym sposobem zyskałam na obiętości, a falbanka zrobiła się podwójna. :) Życzę powodzenia w projekcie :) pozdrawiam.

      Usuń
  15. Śliczna sukienka, bardzo chętnie zobaczę ją jak wygląda na ludziu:]

    OdpowiedzUsuń
  16. oglądam cały Twój blog od kilku godzin i się nie mogę nadziwić!
    wspaniała jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ładna sukienka retro .

    OdpowiedzUsuń
  18. jesteś przegenialna ! musowo obserwuje !

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się z każdego komentarza:) Zostaw po sobie ślad:)

Nie spamuj ani nie reklamuj, sama znajdę drogę i na pewno do Ciebie zajrzę :)