Witajcie!
Każdy z nas miewa czasem swoje zdrowotne "wzloty i upadki". W ubiegły piątek, chcąc- nie chcąc, ja zaliczyłam właśnie taki upadek.. I uwierzcie mi, chciałabym, żeby to była grypa, angina czy nawet ospa. [...] Niestety wypadło na serce. Mogłam się tego spodziewać.. przecież choruję z tego powodu już od tak wielu lat.. Tym razem moja przypadłość ostro dała mi popalić..
Zacznę od początku: W piątek o godzinie 15.00 jechałam sobie 32 lubelskiego MPK.. Jak zawsze w piątek o tej porze, towarzyszyła mi euforia. W mojej głowie przewijało się tylko to jedno zdanie, powtarzane, jak w starym, zacinającym się gramofonie: JADĘ NA KURS, JADĘ NA KURS, JADĘ NA KURS! Nic nie zapowiadało nadchodzącej "burzy". Weszłam do sali, zdjęłam plecak i kurtkę.. byłam przed czasem.. Nachyliłam się po plecak i wtedy się zaczęło.. i było już tylko gorzej.. 240 uderzeń serca na minutę.. Na dwie i pół godziny mój organizm oszalał. Gdyby nie Corba, umarłabym na schodach odzieżówki...dosłownie!
W przypadkach, kiedy umiarowienie farmakologiczne oraz umiarowienie kardiowersją prądem nie działa, lekarze zaczynają się bać.. a ja? Już sama nie wiem co wtedy myślałam..nie pamiętam.
W każdym razie przeleżałam na OIOK-u do wtorku.. Niebawem będę miała zabieg operacyjny. Tyle o moim zdrowiu. Chyba adekwatniejszym miejscem dla tego opisu byłoby jakieś forum hipochondryków, a niekoniecznie blog szyciowy :)
W każdym razie jestem tu i teraz, cieszę się, że skończyłam szyć nowy, skórkowy płaszczyk.. uszyłam go z miękkiej tkaniny obiciowej. :) Przydałoby się wszyć jeszcze zamek i podszyć dół, ale pozwolę sobie dojść w pełni do zdrowia :)
Przyznam się bez bicia, że pierwszy raz eksperymentowałam z wszywaniem lamówki.. nawet jestem zadowolona :) Z resztą sami zobaczcie jak to wszystko wyszło..:) Rozmiar płaszcza (34) jest mniejszy niż manekin (38), za co z góry przepraszam!
Pozdrawiam
P.S. Ważna informacja!
OD DNIA DZISIEJSZEGO, MOJE PROJEKTY MOŻECIE KUPIĆ W RETRO-ROOMIE NA LUBELSKIM PLACU PO FARZE 6 :) ZAPRASZAM SERDECZNIE!
tył zamierzam jeszcze przejechać stębnówką..
Jest przepiękny! <3
OdpowiedzUsuńSwietnie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńpiękna !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Bardzo oryginalny :)
OdpowiedzUsuńświetna ta kurteczka :)
OdpowiedzUsuńno i zdrowia życzę :)
Bardzo ładny płaszczyk!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowia i żeby zabieg poszedł sprawnie :)
Zdrowia Ci dużo życzę! I stebnówkę jak najbardziej możesz zrobić, to tył się lepiej ułoży, odstawać nie będzie tak, bo szwy się ułożą w jedną stronę :) Piękny Ci wyszedł! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzielna dziewczyna!
OdpowiedzUsuńłał.. już wiele razy to pisałam - szyjesz świetne rzeczy , życzę danego zabiegu , powrotu do zdrowia i dalszych super projektów !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam , Ola
trzymaj się! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że ta przygoda skończyła się tak, a nie inaczej... życzę szybkiego powrotu do zdrowia, wszystko się uda;)
OdpowiedzUsuńSuper, tylko ta kieszonka mi majteczki przypomina kształtem :),
OdpowiedzUsuńKoleżanka mnie ostatnio stalkuje, bo tak często komentarze widuję, więc myślę, też się wreszcie odwdzięczę. Haha. Piękny płaszczyk. Naprawdę, uwielbiam drobny dodatek ćwieków i przełamanie tej delikatności pozostałej części stroju trochę ostrzejszym akcentem.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, uwielbiam Crystal Castles! A Miley i tak będę robił :P