Krótka informacja wstępna: Dziś piszę setny post na blogu :)
W tej notce, pokażę Wam nowo uszyty płaszcz burgundowy, ze złotymi guzikami i pikowanymi rękawami :)
Już dawno marzyło mi się ubranie wierzchnie w tym kolorze, no i jest :)
Ostatnio jakoś nie mogę się ogarnąć z prezentowaniem uszytków na sobie.. w dalszym ciągu leczę przeziębienie i najchętniej wpełzłabym do ciepłej nory z centralnym ogrzewaniem i przespała całą jesień i zimę.
Dziś miałam ważną sprawę na mieście, która wypadła mi przypadkiem (uwielbiam takie niespodziewajki -_-). Kto z Was jest z Lublina, na pewno kojarzy szpital na Staszica. Kiedy już po użerałam się z urzędami, zapragnęłam odreagować i zupełnie przypadkiem wstąpiłam do sklepu z odzieżą FEEGLE właśnie na Staszica 5 no i jak wstąpiłam, tak przepadłam na godzinę (sklep jest nieduży) Byłam zachwycona bluzkami z koronkowymi wstawkami, Primarkowymi sukienkami, spódnicami maxi, mieniącymi się materiałami, biżuterią oraz obsługą!! Bardzo często szlajam się po sklepach z ubraniami, od lumpeksów po markowe butiki i jeszcze w życiu, W ŻYCIU nie widziałam tak świetnej obsługi w postaci jednej przesympatycznej kobiety! Nie macie tak czasem? że bez głębszej relacji osoba z którą zamienicie tylko parę słów, wydaje się Wam przesympatycznym człowiekiem? :)
W każdym razie kobitka moje serce podbiła.. Dodatkowo te wszystkie ubrania wokół mnie sprawiały, że wcale nie miałam ochoty stamtąd wychodzić. Z rozmowy z Panią ekspedientką dowiedziałam się że niedawno otworzyli owy sklep i to są dopiero początki, a przed nimi w tym samym miejscu był jakiś sh. No tak, doszłyśmy do smutnych wniosków, że jeśli poprzedni sklep był kiepski, jego sławę przejmuje obecny.. a szkoda, wielka szkoda. Wiecie, pierwszy raz tak bardzo zapragnęłam żeby akurat im się udało.. Bo przecież ubrania i dodatki mają pierwszorzędne, do tego ceny, jak na markowe rzeczy z metkami, niskie. Obsługa taka, że kłaniam się w pół.
Tak na marginesie to ja sama potrafię sobie wyobrazić, jak jest trudno zaadaptować się i mieć do zaoferowania coś innego, lepszego niż pospolite Sh, które wyrastają w Lublinie jak grzyby po deszczu. Każdy kiedyś zaczynał.. czy to w szyciu, czy w otwieraniu własnego biznesu. Nie można mierzyć jedną miarą ale jedno jest pewne- początki łatwe nie są.
Stwierdziłam, że zaoferuję się z darmową reklamą, bo sklep, jako jeden z niewielu posiada właśnie ten "TOWAR DOCELOWY" towar, który naprawdę wart jest uwagi. A ja w pełni akceptuje takie sklepy, sklepy w których jest konkret.. Z resztą sprawdźcie sami, ja na pewno tam wrócę i to nieraz i nie dwa.. :) Kupiłam tam sobie piękne kolczyki :) Będą mi pasowały do mojego żakietu "Holenderska porcelana" pamiętacie? :)
Pozdrawiam Was ciepło, Milena.
łoo płaszczyk fajny :d podoba mi się krój (chociaż przód za mało zakrywa ;p) zdrowiej zdrowiej i polopirynę łykaj. mi pomogło ;d
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki :) Będą swetry, będą kominy to i przód taki nie szkodzi :)
UsuńPozdrawiam :)
plaszczyk bardzo orginalny w formie, mysle zejak wyzdrowiejesz,czego Ci zycze to zaprezentujesz go na sobie, duzo zdrowia zatem :))
OdpowiedzUsuńrespekt piekny plaszcz, wracaj do zdrowia, milo z Twojej strony ze sie dzielisz i wspierasz poczatkujacych :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Płaszczyk bomba!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten płaszcz ze względu na wszystko:) Z początkami to tak właśnie jest. Ale warto reklamować ciekawe miejsca bo im więcej osób je odwiedza, tym większa szansa, że będą się rozwijać.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kolor burgundowy :)
OdpowiedzUsuńblueandmango.blogspot.com
ŚLICZNY płaszczyk! zakochałam się :D
OdpowiedzUsuńsklep chętnie odwiedzę, ale to dopiero w następnym semestrze, bo wyjechałam chwilowo z Lublina (znowu :D)
Piękny płaszczyk. Początki zawsze są trudne mam nadzieję, że moje początki szycia też mimo trudności staną się czymś fajnym. :) Na razie od dawna obserwuje Twoje prace i obym kiedyś też się nauczyła szyć choćby takich płaszczy.
OdpowiedzUsuńja poproszę tutorial jak uszyć ten płaszcz ;-)
OdpowiedzUsuńpięknie pikowane rękawy:)
OdpowiedzUsuń