Translate

wtorek, 5 lutego 2019

TUTORIAL- Jak uszyć kieszeń ciętą z workiem kieszeniowym?


Witam!

Dziś chciałabym pokazać Wam, jak krok po kroku uszyć kieszonkę ciętą wraz z workiem kieszeniowym. Jeśli śledzicie moje konto na instagramie, widzieliście już zapowiedź.
Sposobu nauczyłam się, od szwaczek, dla których "czas to pieniądz" :) więc śmiało mogę powiedzieć, iż jest to jeden z najszybszych, ale jednocześnie najdokładniejszych sposobów na własną kieszonkę ciętą. Specjalizowałam się właśnie w tych kieszeniach oraz zajmowałam się m.in. szyciem butonierek, klap, przodów marynarek męskich oraz spodni garniturowych. 
Nie przedłużając.. zapraszam na szybki tutorial :)



KIESZEŃ CIĘTA + WOREK KIESZENIOWY
TUTORIAL



Co będzie nam potrzebne?
*materiał + podszewka (wymiary zależne od potrzeb)
*wkład bielastyczny/klejonka/fizelina (wymiar taki sam jak materiału zasadniczego, z którego robimy kieszonkę)
*nożyce z ostrym, precyzyjnym czubkiem
*taśma krawiecka
*mydełko krawieckie/ kreda/ ołówek
*linijka
*szpilki
*żelazko
oraz oczywiście:
*maszyna do szycia :)


Krok 1.
Najpierw przyklejam do lewej strony naszego materiału zasadniczego, wkład bielastyczny lub jak kto woli.. fizelinę, włókninę itp.


Delikatnie wzmocnioną tkaninę zaprasowuję w sposób pokazany na poniższym zdjęciu (u mnie, zaprasowanie na 3 centymetry):


Po zaprasowaniu, zakładam raz jeszcze 3 cm i znów zaprasowuję:

Krok 2.

Tak zaprasowaną tkaninę zostawiam i przechodzę do materiału, na którym będziemy lokować naszą kieszeń. Przy pomocy linijki, rysuję mydełkiem jej dokładny wymiar (u mnie 10cm) tak, jak na zdjęciu:




Krok 3.

Naszą podklejoną, zaprasowaną na dwa razy tkaninę, przykładamy do linii w taki sposób (prezentuję poniżej) i przenosimy linie pomocnicze. Pamiętajcie, że jeśli to Wasza pierwsza cięta kieszeń, dobrze jest zaznaczać jak najwięcej linii pomocniczych, ponieważ zwiększa to Wasze szanse na estetyczną i równą kieszonkę.







Krok 4.

Na zdjęciu poniżej, delikatnie zaznaczyłam mydełkiem podzielony na trzy (nierówne!) części, zaprasowany dwukrotnie element naszej tkaniny, już wkrótce będzie on wypustką kieszonki. :)
Dlaczego nierówne? Otóż część, która znajduję się w środku, musi być sumą pozostałych dwóch części. Bez tego, nasza kieszonka nie wyjdzie precyzyjnie. Musimy o tym pamiętać! (zdj.)





Krok 5.
Teraz, kiedy mamy już wszystkie oznaczenia, możemy przystąpić do szycia.
Igłę maszyny wbijamy dokładnie w przecięcie linii pionowej (świadczącej o długości kieszonki) oraz linii, którą lekko zaznaczaliśmy w kroku 4.


Krok 6.
Mamy to? Super! :) Teraz przystępujemy do drugiego przeszycia. Ważne jest, by nasze szwy były proste, idealnie równoległe do siebie oraz JEDNAKOWEJ długości (co do jednego wkłucia igły). To również niezwykle kluczowa sprawa w dobrej konstrukcji kieszonki. Dla ułatwienia, polecam przyłożenie linijki, w ten sposób (zdj.)


  

Krok 7.
Teraz kolejna czynność wymagająca dużej precyzji- cięcie!

Najpierw składamy na pół naszą kieszonkę i dokładnie na środku, przecinamy wszystkie warstwy materiału. (ostrożnie!) 



Krok 8.


Szczególna ostrożność wskazana! :)Dlaczego? Ponieważ jest to czynność równie istotna, co odległość pomiędzy przeszyciami oraz dokładność przeszyć. Wycinamy, samym czubkiem, coś w rodzaju trójkącików (zdjęcie poniżej).Przy czym należy pamiętać, by nie przeciąć szwów, by nie przeciąć za daleko materiału.Uważnie prześledźcie zdjęcie i zastosujcie się do wskazówek.






 Przecinamy również krawędzie SAMEJ wypustki:




Krok 9.

Teraz wreszcie możemy wywinąć naszą kieszonkę na drugą stronę.
Na razie nie wygląda atrakcyjnie, ale to tylko kwestia paru przeszyć i zaprasowań :)


Krok 10.
Równie ważna rzecz! :) Musimy ułożyć nasze wypustki w taki sposób, by stykały się krawędziami, ale nie nachodziły na siebie lub też, by nie były za daleko. Na zdjęciu poniżej pokazuję krok po kroku ułożenie wypustek w stosunku do "trójkącika".





Krok 11.
Szycie!
Jak już się pewnie domyślacie, trójkąciki musimy zabezpieczyć. Przekręcamy naszego uszytka w ten sposób (foto) i przeszywamy przy samej krawędzi trójkącików.






Pokażę Wam teraz różnicę:
Na lewym końcu kieszonki zabezpieczony przeszyciem trójkącik, a na prawym końcu bez zabezpieczenia. Teraz widzicie, jak ważne jest ułożenie wypustek i dokładne przeszycie :)

Tak prezentuje się nasza kieszonka po ułożeniu i przeszyciu obu "trójkącików".


Natomiast z tyłu powinna wyglądać dokładnie tak:




Krok 12.
Teraz zajmiemy się workiem kieszeniowym. Przygotowaną wcześniej podszewkę przyszywamy (ja użyłam owerlocka, Wy możecie to zrobić nawet stebnówką, worek kieszeniowy i tak będzie wewnątrz :) 
Przyszywamy krawędź podszewki do krawędzi wypustki (foto):

 

Krok 13.

Ten krok zależy od tego, jak długą chcecie mieć kieszeń, ja stwierdziłam, że na potrzeby tutorialu trochę ją skrócę. Obcięłam nadmiar różowego materiału. Do jego skróconej krawędzi przyszyłam drugi brzeg podszewki (foto):








Tak powinien wyglądać nasz worek kieszeniowy z boku:



Krok 14.

Teraz dobrze byłoby zaprasować naszą kieszeń:



Krok 15.
Ostatni krok, polegający na przeszyciu naszej kieszonki z obydwu boków.
W ten sposób zamkniemy ją, by nie była dziurawa ;)

GOTOWE! :)


Pomimo wielu, wymagających precyzji kroków, chyba przyznacie, że wcale nie jest to trudne? :)



Dajcie znać, gdyby coś było niejasne. Piszcie maila, na ig, postaram się pomóc w miarę swoich możliwości, gdybyście mieli trudności w zrozumieniu mojego chaosu :)

Pozdrawiam Was i całuję, Milena ;) 





2 komentarze:

  1. MILENO KOCHANA! Mistrzynio Ty moja <3 Z całego serducha Ci dziękuję za ten tutorial - w imieniu moim oraz, jestem o tym przekonana, całych zastępów szyjących! Tutek jest jasny i pięknie wyjaśniony i chociaż nie mam złudzeń, żeby udało mi się kiedyś uszyć taką kieszeń z choćby podobną precyzją, to jednak daje nadzieję, że po próbach efekt będzie choć nieco zbliżony :-) Powiem Ci, że taka kieszeń to mój koszmar, który mnie prześladuje :D Ponad dwa lata temu (albo i więcej, stara głowa już traci pamięć) porwałam się na projekt kurtki... Sam model prosty, ale właśnie z takimi kieszeniami. I oczywiście z Burdy, a ichniejsze objaśnienia bywają mocno pokręcone :D I te kieszenie nie dawały mi wtedy spać. Robiłam próbki z resztek materiałów, ale zawsze coś było źle albo krzywo... jak w końcu myślałam, że powinno być ok i zrobiłam już "na czysto" na docelowym przodzie kurtki, to była apokalipsa :D Tzn. przy dużej dozie dobrej woli i mocnym zmrużeniu oczu można było to nazwać kieszenią, no ale mnie to nie wystarczało :D kolejne podejścia były tylko gorsze, a sam materiał (jakiś taki obiciowy, ale siepiący się jak głupi) wyglądał coraz gorzej i w końcu dałam sobie spokój. Chyba nawet jakieś szczątki tej niedokończonej kurtałki są jeszcze w jednym z pudeł z porzuconymi projektami :D A teraz nareszcie mam NADZIEJĘ! Że może kiedyś się uda <3 Bo wtedy tak się zraziłam, że obiecałam sobie nie szyć już nigdy innych kieszeni niż takie wszywane w boczne szwy, najprostsze, no a nie w każdym ciuchu są ok. Więc jeszcze raz ogromnie Ci DZIĘKUJĘ!! <3 Buziaki!!! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te przemiłe słowa, Martusiu <3 Rozmyślałam któregoś razu nad tym, jaki tutorial mogłabym zamieścić na blogu i co może się przydać wszystkim, którzy przyjaźnią się z maszyną do szycia :) Nie pozostało mi nic innego, jak zamieścić własnie kieszeń ciętą.. a dlaczego? Dlatego, że niegdyś sama miałam z nią niemałe problemy. :) Mam nadzieję, że otuchy doda Ci fakt, iż moje kieszenie cięte, na początku wychodziły jak słaby żart krawiecki (w sumie "krawiecki" to chyba za dużo powiedziane) :3 :D Szyjąc kieszeń ciętą "masowo", dzień w dzień, doskonalisz warsztat do max :) Więc niech nie zraża Cię klikakrotna próba, bo ja miałam ich kilkanaście, zanim można było nazwać to moje "coś" kieszenią ciętą :D Także wyciągaj kurtałkę!! Może jeszcze da się ją uratować :) Aaa, no i masz rację.. efekt w dużej mierze zależy od materiału, jego grubości oraz struktury :) Pamiętam, że zanim pracowałam na szwalni, w mojej kosmicznej kolekcji (w której przeważała folia PCV) zastosowałam właśnie kieszeń ciętą (!) Jakaś masakra... ale z daleka dawało radę :3 tylko z daleka.. :D
      Ogólnie rzecz ujmując, jest co wspominać z pół uśmiechem i zażenowaniem :D
      Także próbować, próbować i być cierpliwym w swoim działaniu. W końcu krawiectwo trochę na tym polega ;)
      Pozdrawiam, ściskam jak szalona i całuję <3 :* :D
      Milena

      Usuń

Cieszę się z każdego komentarza:) Zostaw po sobie ślad:)

Nie spamuj ani nie reklamuj, sama znajdę drogę i na pewno do Ciebie zajrzę :)